Z przerwą na buziaki i pożegnania.
To mój nowy rekord.
Dlaczego ja nie startowałem w maratonie?!
Jak dojadę do Londynu, to czerwień na twarzy może zelżeje nieco.
Bo 'rozpłyniętego' makijażu nic już nie uratuje.
Ale za to antyperspirant działa nienagannie.
A Woman at War.
Na wojnie z rzeczywistością...
Miłego dnia wszystkim ;)
Ps. Pisownia oryginalna. Zdjęcie znalezione w jednej ze szkół moich dzieci. To część plakatu pt. "Wojenny Alfabet". Wkleję jeszcze jedno zdjęcie wieczorem ;)
A tu oryginalny plakat, na którym widać, że bardziej chodzi o mięśnie niż 'gest Kozakiewicza'
Ps. 2 Ach, jak to ja się miałam rozpisać...
Niestety poranny bieg w połączeniu z późniejszym oczekiwaniem na autobus jedyne 40 minut, z przenikliwym wiatrem, z dotarciem na umówione spotkanie już po jego zakończeniu i z paroma innym mało ciekawymi, acz zatruwającymi życie zdarzeniami, tak mnie wykończyły, że nawet nie mam siły przemyśleć, czy chcę się włączyć do akcji uaktywniania Bloxa przez zbiorowy protest, a co dopiero piasać coś od siebie.
I tak mam chyba lepsze połączenie niż ten pan :)
Miłej nocy wszystkim :)
wtorek, 24 kwietnia 2014
2012/04/25 00:24:46
"Gest Kozakiewicza" jest zawsze na czasie (w pewnych okolicznościach :))
0 comments:
Prześlij komentarz
Niepisanym prawem tego bloga jest lista komentarzy dłuższa od samego wpisu - uprasza się o podtrzymywanie tradycji:)