Searching...
wtorek, 25 grudnia 2012

Bardzo Nietypowe Święta

W zeszłym roku było klasycznie.
Był pośpiech, nadmiar wszelaki i angina.
W tym choroba mnie łaskawie ominęła, ale za to wszystko inne było postawione na głowie.

Wbrew tradycji nie zerwaliśmy się bladym świtem, z bladym obliczem, pocąc się na myśl o milionie niezrobionych jeszcze rzeczy, ale wyłączywszy w budziku opcję drzemki, pozwoliliśmy naszym przemęczonym organizmom powylegiwać się do 9:30.

Następnym punktem programu było rozpoczęcie świątecznych dekoracji.
Na pierwszy (i właściwie ostatni, nie wliczając gwiazdy betlejemskiej i wigilijnego stołu) rzut poszły moje paznokcie, które za sprawą znajomej Chinki przybrały kolor wściekłego świątecznego karminu.

Później sałatka jarzynowa przyjęła odpowiednią konsystencję (wiem, że to niewigilijne danie, ale musi być i basta!), podłoga w kuchni otrzymała ostatnie szliwy, a stoliczek się nakrył i można było zaczynać.



Nie ma choinki, bo jedziemy do Polski.
Nie ma klasycznych prezentów - bo nie ma choinki :)
Nie ma karpia, bo wszyscy wolą łososia, który smakuje podobnie (smakoszy przepraszam za profanację), nie jest tak tłusty i nie ma ości.
Nie ma gości, bo wszyscy wybyli daleko, daleko na kontynent.
Nawet sąsiad Polak wybył gdzieś, ze swoją dziewczyną i nie dał się zaprosić na sałatkę śledziową i barszczyk (choć z wdzięczności za zaproszenie pobiegł w pośpiechu po bombonierkę, którą wprawił nas w pewne zakłopotanie :))
Nie ma obżarstwa, bo nikomu się nie chce jeść, więc skubnęliśmy po trochu każdej z sześciu potraw. Nikt nie namawiał nas namiętnie na kolejne dania, które wypada zjeść, by docenić wysiłek gospodyni.
Nie pędziliśmy nigdzie na łeb na szyję, rozpoczynając z godzinnym opóźnieniem w stosunku do zamierzonego planu.
Nie pokłóciłam się z mężem ani razu (choć on, jak co roku, do kłótni nieskory, więc właściwie nie było to takie znowu wielkie osiągnięcie :))
No i ... śpiewaliśmy angielskie kolędy.

A na dodatek ... nie rozmawiałam z moimi rodzicami, bo coś się zawiesiło na linii telefonicznej, a internet też odmówił posłuszeństwa.

Na koniec nastąpił co prawda mały zgrzyt, gdyż dzieci nasze kochane piękne pokłóciły się dramatycznie o to, kto z kim i kiedy ma grać w wirtualną siatkówkę i naburmuszone poszły spać pozwalając nam, rodzicom zanucić pod nosem 'ulubioną kolędę rodziców' czyli ... 'Cichą Noc' (to taki angielski żart :))

Przyznam się Wam w tajemnicy ... było CU-DOW-NIE.

Oczywiście trochę mi przykro, że się nie dodzwoniłam do Polski.
No i tak troszeczkę, tak minimalnie mi przykro, że nie było klasycznych prezentów-niespodzianek.

Nie mówię, że od dzisiaj będzie to mój jedyny sposób spędzania świąt, ale naprawdę taka odmiana mi dobrze zrobiła.

I tego też Wam życzę na kolejne dni świętowania: abyście spędzili je tak, by ... nie musieć po nich odpoczywać :)))

Buziaki dla wszystkich Powracających Czytelników, Oglądaczy Zdjęć i Przypadkowych Przechodniów.

Fidrygauka



wtorek, 25 grudnia 2012

2012/12/25 02:35:40
Ależ oczywiście, że sałatka musi być. M-U-S-I :-)
My do tego uwielbiamy śledzia z cebulą.
Ja jednak tradycyjnie, ale mam wielu pomocników, poza tym jak się robi to, bo lubi, to się człowiek nie męczy.
Wesołych świąt! Ale co ja tu, przecież już masz wesołe.
A gdzie jedziecie?
 
2012/12/25 10:40:40
Ten moment, kiedy do nas dociera, że bardziej nas wkurzają przygotowania, niż Święta cieszą, jest bardzo dobrym momentem na zmianę podejścia :) Pozdrawiam ciepło :)
 
2012/12/25 11:48:51
Kochana, dzięki za tak miłe życzenia. Wspaniałych, spokojnych świąt!!!:)
 
2012/12/25 13:47:00
Nasza Wigilia też była całkiem fajna. Za to w nocy dopadła mnie angina i katar, więc czar świąt trochę zszedł na dalszy plan.
Super, że jedziecie do Polski. Sama bym się chętnie wybrała.
Szczęśliwej podróży!!!
Pozdrawiam
 
2012/12/25 14:00:50
Ode mnie też buziaki! Z uściskami!!! :)
 
2012/12/25 20:24:57
U mnie też jest sałatka jarzynowa na Wigilię. Życzę szczęśliwej podróży, miłego wypoczynku, no i wszystkiego najlepszego!
 
2012/12/25 20:35:44
ależ sałatka to obowiązkowy element świąt, i wszelakich wizyt u rodziny też (nie tylko w święta); udanej wycieczki :)
 
2012/12/26 00:11:10
@ All, dzięki jeszcze raz za życzenia i mam nadzieję, że nadal wspaniale spędzacie czas.
Widzę, że nie jestem osamotniona z sałatką, a i łosoś Wam nieobcy :)
Zresztą okazuje się, że łosoś zaczyna być naszym problemem narodowym :)

@ Kasia, ja chyba też pod palmami nie, ale jak to się mówi ... nigdy nie mów nigdy :)
@ Żono, otóż to, otóż to! Buziaki :)
@ Avo i Tobie też (dzięki za maila, dopiero przed chwilą zauważyłam :)))
@ Viki, czyli u Ciebie tradycyjne, z anginką? Mam nadzieję, że szybko wydobrzejesz. A w Polsce ma nie być śniegu. Ale i tak się cieszymy :) Pozdrawiam serdecznie.
@ Rest, i dla Ciebie moc uścisków. Widzisz, jednak nie musiałam czekać na zamarznięty Bałtyk, ale do Ciebie się chyba tym razem nie wybiorę :))
@ Sukienko, dzięki Kochana :)
@ Aotahi, dzięki. A Tobie miłego dalszego świętowania :)
 
2012/12/26 13:14:40
Sałatka musi być, no co to że niby niewigilijna? Mus. U nas nawet dwie w tym roku ;)
 
2012/12/26 13:38:14
Wesołych świąt w wiosenno - błotnistej aurze jakiej doświadczysz przyjeżdżając do ojczyzny.
A mój sposób na święta jest mało popularny i nie zachęcam do naśladownictwa, bo ma swój urok tylko dlatego, że tak rzadki. Nic w kuchni własnymi rękami nie robię. Ale na szczęście takich jak ja jest bardzo mało, wiec łasuchuję w ten czas jak nigdy - wszyscy skorzy są częstować, bo gdyby nie tacy jak ja, to ile wytworzonego w takim trudzie dobra by się zepsuło ...
 
2012/12/26 20:15:46
Slowem, mialas prawdziwe swieta:) Tak wlasnie lubie swietowac:))
 
2012/12/28 05:18:18
@ Veni, no właśnie! Nie bądźmy takimi ortodoksami :)

@ Ninga, hmmmm, pomyślę, pomyślę i z wrodzonej przekory - wbrew zniechęcaniu - może zastosuję za rok :)
Jesteś zatem czystym błogosławieństwem dla wielu gospodyń domowych, którym nadmiar przygotowanego jedzenia spędza sen z powiek :))

@ Star, oj tak, tak. Prawdziwe święta :)
 
2013/01/03 10:08:52
My od karpia już dawno odeszliśmy. Wolimy pstrąga.
 
2013/01/03 11:58:42
Dana, jadłam kiedyś pstrąga z grila - BAJKA!
Niestety w Anglii to raczej rzadko spotykana ryba :)))
Pozdrawiam serdecznie
 
2013/01/05 14:12:57
U nas salatka jarzynowa w swieta jest ZAWSZE, karpia nie lubimy wiec jest LOSOS a pierogi sa ale RUSKIE, hehe... tacy nieortodoxi jestesmy.
 
2013/01/07 19:09:20
@ Zapiski_szwedzkie, faktycznie 'ruskie' to poważne odstępstwo od wigilijnych reguł :)


0 comments:

Prześlij komentarz

Niepisanym prawem tego bloga jest lista komentarzy dłuższa od samego wpisu - uprasza się o podtrzymywanie tradycji:)

 
Back to top!