Searching...
środa, 29 czerwca 2011

moje alter ego

Hi, hi, właśnie łażąc po blogach natrafiłam na moje alter ego (pochlebiam sobie, wiem :)).

Trochę, a nawet bardzo różny w charakterze, ale pokazujący, że metro może inspirować :)


Będę podcztywać. Na pewno.
Niestety okazało się, że wcale taka oryginalna nie jestem, z tym opisywaniem życia przez pryzmat podróżującego metrem.
No ale cóż, nie poddaję się.

Nie liczę oczywiście na to, że The Guardian napisze o mnie:

"The magic, mystery & sometimes maddening shortcomings of London's Tube are documented with love, enthusiasm & sometimes despair by its unofficial social historian."* tak jak napisał o blogu tej babeczki :)))))

Do tytułu nieoficjalnego historyka społecznego nie pretenduję.

Dokumentuję swoje myśli i chwile ulotne, lekko trywialne, czasami z lekceważeniem (trivia, irreverent - to epitety ściągnięte z tamtej strony - czyli fidrygałki, nie? ).

Ale jakby ktoś tak kiedyś napisał:

"On some mornings it can feel like the only reason to be grateful that the Tube exists"**
to byłoby mi miło (no co będę kokietować, że nie :))


* sensacyjne, tajemnicze, czasami wkurzające niedociągnięcia londyńskiego metra, opisane z miłością, entuzjazmem, często desperacją przez własnego, nieoficjalnego (samozwańczego?) historyka społecznego.
** są takie poranki, że jest to (czytanie tego bloga) jedyny powód, by być wdzięcznymi za to, że metro w ogóle istnieje :)))


środa, 29 czerwca 2011

0 comments:

Prześlij komentarz

Niepisanym prawem tego bloga jest lista komentarzy dłuższa od samego wpisu - uprasza się o podtrzymywanie tradycji:)

 
Back to top!