Searching...
piątek, 27 maja 2011

Stenotypia

Była kiedyś taka szkoła, Stenotypii i Sfenografii zwana. 
Nie wiem, może jeszcze jest? 
Kiedyś to był szał i szczyt szczęścia, by się do niej dostać i tłumy dzierlatek biły się o miejsce. Moja koleżanka tam chodziła i opowiadała mi hardkorowe historie o pisaniu na maszynach, z rękami zakrymi arkuszami papieru, żeby nie patrzeć na klawiaturę, o chorych ambicjach by osiągnąć prędkość przynajmniej 180 słów na minutę, o marzeniach, by zostać sekretarką prezesa. 

Koleżanka szkołę skończyła z wyróżnieniem i dostała dobrze płatną pracę ... po znajomości ;) . Po opuszczeniu murów zacnego studium już nigdy nie przestenotypowała ani nie przestenogramowała ani jednego tekstu.

Kto by pomyślał, że paręnaście lat później przeciętna nastolatka będzie osiągać prędkość co najmniej 200 słów na minutę (tak na moje oko) pykajac KCIUKAMI w smartphone'a?

Jak one to robią?! Nie wiem.
Ale od paru dni ćwiczę namiętnie, choć polskie znaki, głupi 'podpowiadacz' serwujący niepostrzeżenie swoje ni-w-pięć-ni-w-dziesięć sugestie (O! Nawet teraz zamiast "pięć" zmienił mi na PIS :-D ) oraz tipsy przeszkadzają mi osiągnąć taki imponujący rezultat.
Ale jak to mawiają Anglicy I am getting there :)






by joel8x

czwartek, 27 maja 2011

0 comments:

Prześlij komentarz

Niepisanym prawem tego bloga jest lista komentarzy dłuższa od samego wpisu - uprasza się o podtrzymywanie tradycji:)

 
Back to top!